#2 Moje Treningi Tygodnia- spalanie i nie tylko
Dopiero, gdy postanowiłam skupić na systematyczności i cykliczności, widzę jak szybko czas ucieka między palcami. Dopiero dodałam pierwszy wpis dotyczący mojej aktywności fizycznej, a już kolejny tydzień.
Nie pozostaje więc nic innego, jak zrobić podsumowanie domowych treningów z zeszłego tygodnia. Było i spalanie kalorii i ćwiczenia wzmacniające! Różnorodnie, w pełni bez dodatkowego obciążenia oraz przyjemnie! Każda aktywność fizyczna jest dobra, niezależnie od tego czy się odchudzamy, czy nie. Ruch powinien stanowić stały element w naszym życiu 🙂 Czas start z kolejnym zestawieniem treningów tygodnia!
Jeśli masz ochotę zobaczyć, jakie zestawy były ostatnim razem, to znajdziesz je TUTAJ
1. Poniedziałek. Dzień podzielony na 2 etapy, czyli 2 treningi trwające po 15 minut.
1) interwały 30 sekundowe przez 10 minut + 4 minuty tabaty. Ćwiczenia wykonane to przede wszystkim wydolnościowe- pajace, podskoki, burpess, przysiady, wykroki itd.
2) Druga część była trochę później, więc lekka propozycja – pilates.
2. Wtorek – w końcu jeden konkretny trening, bez podziału. Było małe wyzwanie
W tym treningu mamy rozbicie na serie. Coś w rodzaju treningu obwodowego, bardzo efektywnego. Osobiście lubię kanał POPSUGAR Fitness. Mamy rozgrzewkę oraz rundy poświęcone poszczególnym partiom. Ćwiczymy mięsnie głębokie brzucha, uda i pośladki podkręcając przy tym tętno. Trening szybka leci ze względu na zmianę serii. Mamy 4 bloki ćwiczeń – bardzo urozmaiconych i dla mnie też znalazło się kilka nowych 🙂
3. Środa – w tym dniu skupiłam się na ogólnej aktywności
Zrobiłam w tym dniu wieczorną jogę- przed snem raczej unikam pobudzających ćwiczeń. W mieszkaniu byłam około 18 dopiero, tzw. sprawy na mieście 😉 Niemniej jednak postarałam się chociaż, żeby zrobić odpowiednią ilość kroków- samochód zaparkowałam kawałek od punktu docelowego, więc w sumie 8000 zrobione- zawsze coś 🙂 Z kolei sesja jogi poniżej!
4. Czwartek– wracamy na energetyczne tory, ale z robiciem 😀 Dwa filmy z ćwiczeniami. Jest dość intensywnie 😉
- Tabata zawsze się sprawdza. Najbardziej ją lubię za 20 sekundowe rundy i możliwość modyfikacji ćwiczeń. Szybkie tempo oraz zmienność pozycji sprawiają, że trening naprawdę szybko leci. Warto poświęcić 15 minut na tak aktywność fizyczną- niewiele czasu, a jeden z treningów tygodnia zaliczony 😀
- Druga część mojego czwartkowego treningu to trochę sentymentalny powrót 😉 Nie jestem fanką kanału XHIT – brakuje mi w tych treningach precyzji oraz poprawności wykonywanych ćwiczeń. Niemniej jednak, trening sam w sobie ma licznik u góry, co jest bardzo przydatne- mogę wykonywać swoje ćwiczenia 😀
5. Piątek– już było blisko całkowitemu spasowaniu, no ale udało się zrobić co nieco! Dynamiczna joga wjechała 😀
6. Sobota– w weekend czasem jest mi ciężko się zmotywować, ale motywuję siebie przekonując, że to mój dzień wolny i kiedy, jak nie w weekend powinnam znaleźć czas na aktywność fizyczną!
- Kroki, kroki, kroki- 8000 zrobionych – jednorazowo zrobiłam 6500 kroków, ale do tego na pewno doszło kolejnych 1500 wliczając codzienną krzątaninę 😉
- Poranne rozruszanie, czyli znów 10minutowe cardio w 30 sekundowych interwałach
- Trening z youtube’a 🙂
7. Niedziela– weekend bez spaceru, to dzień stracony. Było więc 45minut, podczas którego wyszło 6500 kroków. W ciągu dnia też byłam dość aktywna 🙂
- Oprócz wspomnianej aktywności na świeżym powietrzu- nie wiem na ile świeżym, ale chodzi mi o samo rozróżnienie aktywności domowej od tej na zewnątrz – rano było rozciąganie
- Następnie 2 sesje 15 minutowego, jedna po drugiej 🙂 Pierwszy trening naprawdę męczący. Prawdziwe cardio- po takim treningu też spadnie Wam apetyt, więc tym bardziej warto 😀